Bociani Lot [Felieton]

28
Wrz
2015
1-24
"...Bo fantazja jest od tego, aby bawić się na całego!"

Ten tekst ponad 20 lat temu nuciło wielu z Nas, w tym niżej podpisany. Dopiero co udało mi się wtedy odrosnąć od ziemi a na moim nosie nie wykwitła jeszcze druga pary oczu, bez których obecnie dosłownie świata nie widzę. 
Powyższy cytat przytoczyłem na początku swego wywodu, ponieważ uważam, że podczas tworzenia koktajlu w dużej mierze chodzi właśnie o tą fantazję i radość, którą czerpiemy z wymyślania kolejnych kompozycji. 
Gdy z kasety leciała ta piosenka, w moich rękach krążyły kredki i farby. Z braku specjalnej smykałki do posługiwania się wyżej wymienionymi atrybutami, szybko przeskoczyłem na coś o zacięciu dużo bardziej inżynierskim...klocki Lego!

Ta radocha z tworzenia z kolejnych budowli i pojazdów została ze mną znacznie dłużej niż potrzeba naśladowania Picassa. Wiele lat później, w moich rękach zamiast kredek, pędzli i klocków, pojawił się mocny alkohol, likiery, syropy, bittersy, zioła i inne składniki nadające się do zjedzenia.
Ostatnie słowo nie zostało użyte błędnie, stanowi ono jedynie dowód na to, nigdy nie oddzielałem baru od kuchni - być może dlatego, że sam się od niej rzadko oddalałem. 
Mimo zmiany narzędzi, sama idea pozostała taka sama - bawić się i tworzyć.  Malowidła zastąpiły koktajle, pieczołowicie konstruowane budynki wyparte zostały przez wielopoziomowe połączenia smaków. 

Fascynuje mnie świadomość braku granic. Jest milion dróg do stworzenia dobrego koktajlu, a Ty możesz podążać tą własną - milion pierwszą -  i prawdopodobnie też będzie świetna. 

Czasem iskrę stanowi intrygujący składnik, jak np. liście curry w koktajlu Bocian Curry, z których niesamowitym aromatem wcześniej się nie zetknąłem. Ich smak połączyłem z polskim pigwowcem i już baza pod koktajl (zwieńczona czekoladą, moja prywatną fascynacją) jest gotowa. Całość spięta została w formę klasycznego soura, poprzez dodanie białka i soku z cytryny. 

Niektóre koktajle, jak np. Tequila Rucola Smash stanowią wynik pewnego przypadku. Wyrazista, pikantna, lekko orzechowa i .. inna, bo choć już tak powszechna, to zupełnie nie kojarzy z koktajlami,  leżąc zamknięta w szufladzie pt. "sałatka". Osobiście bardzo lubię po takich szufladach szperać i otwierać je na oścież.
Rukola, poprzez swój wyjątkowy charakter, zdeterminowała pozostałe składniki: tequila - wyrazisty alkohol, substancja słodząca - syrop (również z agawy) i na końcu sok z limonki. 

Kolejnym fascynującym produktem z ?szuflady? jest sok z kiszonych ogórków, który zdążyliśmy już zadedykować bardzo odpowiedzialnej funkcji - leczeniu kaca (ewentualnie też funkcjonuje w niektórych kręgach jako znakomita popita pod wódeczkę). 
Okazuje się jednak, że smak kiszonki znakomicie dogaduje się ze szkocką whisky, brzoskwinią i sokiem z cytryny. 

Czasem inspiracja pochodzi wprost ze stołu i jest koktajlową wersją dania. Przykłady to Bocian po pekińsku - kompozycja ginu, śliwki, pora, sosu sojowego, oliwy sezamowej, ogórka i grejpfruta czy też Punkt G, inspirowany zupą krem z groszku cukrowego i mięty. Charakter składników nakierowuje na alkohol - tu idealnie pasowała konkretna Cachaça ze swoim owocowym, lekkim charakterem. 

Czasem koktajl stanowi odbicie pewnej historii lub/i osoby, jak było w przypadku Nieulotnej Chwili -  każdy z trzech składników nawiązywał do konkretnego spotkania. Gin z grejpfrutem był pierwszym alkoholem na spotkaniu, które było w moim przypadku zaczątkiem (dosłownie) nieulotnej chwili. Drugie spotkanie to informacja, że jedyną akceptowalną słodyczą jest gorzka czekolada, trzecie skojarzenie to włoska restauracja, w której obydwa dania które jedliśmy, były serwowane z oliwą truflową. Teraz wystarczyło tylko nadać formę poszczególnym smakom. 

Nie ma uniwersalnych dróg w kwestii komponowania smaków, wystarczy mieć oczy szeroko otwarte i co istotniejsze chłonąć łapczywie otaczający nas świat. Równie dobrze inspiracją może być Twoja pasja, dzieciństwo, pop kultura, jak i konkretne wydarzenie. Później wystarczy jedynie pozwolić naszej fantazji to wszystko razem wyszejkować. 
  
Warto pamiętać, że koktajle to zabawa, eksperyment i radość, które mają one nieść. W każdej kompozycji staram się zawrzeć coś, co mnie intryguje, fascynuje, bawi lub w jakiś sposób łączy się z moim życiem. Dzięki temu wiem,że w każdej z nich przemycam część siebie.

Bocian Curry

50ml wódka pigwowa
20ml sok cytrynowy
20ml syrop piwo-curry
1 dash Mozart Bitters
Białko

Szkło: coupette

Metoda: shake

Wódka pigwowa Pana Bociana: 350g owocu pigwowca czyścimy z gniazd nasiennych i pestek. Umieszczamy je w słoju i zalewamy 700 ml wódki czystej. Odstawiamy na pięć dób i po upływie tego czasu klarujemy przez gazę.

Syrop Piwo - Curry: 500 ml klasycznego Pilsa wlewamy do rondelka i wsypujemy 500 g cukru oraz 3 g liści curry. Gotujemy na średnim ogniu mieszając nieustannie i kontrolując rozpuszczenie cukru. Ściągamy z ognia, kiedy uzyskamy konsystencje syropu. Odstawiamy do ostygnięcia po czym wzmacniamy 50 ml alkoholu i butelkujemy.